Zestaw, który nie udaje, że jest fit. To po prostu świąteczny luksus do wyjadania łyżką.
Trzy oblicza słonego karmelu — kremowe, chrupiące i absolutnie uzależniające. Dla tych, którzy wiedzą, że słodkie + słone to duet doskonały, i dla tych, którzy w grudniu nie zamierzają liczyć kalorii.
W środku dostajesz:
-
Migdał ze Słonym Karmelem
Aksamitny, elegancki, z nutą prażonych migdałów. Taki karmel, który jest bardziej „paryski deser”, a mniej „słodka bomba”. Zaskakująco wytworny, jakby ktoś ubrał karmel w garnitur. -
Arachid ze Słonym Karmelem
Bardziej intensywny, trochę bezczelny. Peanut butter w wersji „nie dotykaj, to moje”, idealny na łyżkę, na jabłko, na gofry… i na ukrycie przed resztą domowników. -
Słony Karmel (sam w sobie)
Czysta pokusa. Gładki jak crème caramel, ale z charakterem dzięki odrobinie soli. Do lodów, do kawy, do deserów, do tostów — albo prosto ze słoika, jeśli nie masz świadków.
Pakowane na prezent
Minimalistycznie, elegancko, od razu do wręczenia. Idealny prezent dla słodyczoholików, fanów karmelu, wiecznych łasuchów i wszystkich, którzy w grudniu mówią „żyje się tylko raz”.
To jest zestaw, który znika szybciej niż sernik z wigilijnego stołu.